To opowiadanie z roku 2013 należy do moich ulubionych. Pierwszą wersję napisałem eksperymentując z językiem, czasami i tak dalej. Oczywiście, opowiadanie zostało odrzucone, a recenzenci wytknęli wszystkie eksperymenty. Przełknąłem krytykę, utwór poprawiłem i wysłałem do Esensji.
Esensja początkowo opowiadanie odrzuciła; Dwojgu recenzentom podobał się klimat, ale pozostali kręcili nosem:
Niestety, to opowiadanie urywa się w próżni, jakby autor nie miał pomysłu, jak je skończyć. Postuluję zdecydowanie, aby odesłać je do poprawy. Niech autor się zastanowi – czy wydłużyć, czy zagęścić i skrócić. Jak będzie moment kulminacyjny, rozwiązanie akcji i zakończenie, to będzie publikacja.
Rzecz w tym, że dla mnie opowiadanie właśnie miało się zakończyć niejednoznacznie. Chciałem, by czytelnik sam sobie mógł dopasować zakończenie. Niemniej, skoro recenzenci domagali się czego innego, pozostało zakasać rękawy i jakieś zakończenie dopisać.
Po poprawkach opowiadanie zostało przyjęte i opublikowane w Esensji 10/2013. Można je przeczytać tutaj. Autorem ilustracji był Maciej Żytowiecki.
Opko zdobyło jedno polubienie :D. Chyba jednak nie wszystkim podobał się jego klimat. Dosyć ciężki; treść bowiem powstała w wyniku obsesyjnych rozważań nad śmiercią, oraz wymyślaniem setek wariantów, co by się mogło z nami ciekawego po śmierci dziać.
Oczywiście, jako ateista i materialista, sądzę, że nie dzieje się z nami nic. Szanuję tych, którzy sądzą inaczej, ale proszę, nie nawracajcie mnie i nakłaniajcie do dyskusji. Ja spędziłem setki godzin dyskutując o wierze, kiedy byłem młodszy i w pewnym momencie miałem po prostu dość.
Zabójca przedsmokówOpka na sieciWojownik i wiedźma