Imago

Pierwsze imago Laurencja zobaczyła na lotnisku, kiedy razem z Warrenem czekała na pojazd mający ich zabrać do budynków ambasady. Istota miała ponad dwa i pół metra wzrostu, a rozmiaru dodawały jej jeszcze czułki na głowie i ogromne skrzydła pokryte rozmyślnymi, kolorowymi wzorami. Laurencja przystanęła, zafascynowana, zapominając o trzymanym w ręku aparacie holograficznym.

(Fantastyka Wydanie Specjalne, 1 (50) 2016)

To chyba moje jedno z lepszych, jeżeli nie najlepsze opowiadanie. Stworzyłem je w dwóch ratach: najpierw wpadłem na pomysł, oparty od odwróceniu pewnego schematu. Napisałem jedną stronę i utknąłem. Później, długo później, wdałem się w dyskusję z feministkami. Bardzo wkurzającymi feministkami. Które nie dość, że nie rozumiały moich argumentów, ale jeszcze co chwila próbujących mi wmówić, że powiedziałem coś innego niż powiedziałem, i uważam coś innego, niż uważam.

Pomyślałem wtedy – co by się stało, gdyby do mojego wymyślonego świata wpadła właśnie taka wkurzająca feministka?

Efektem jest “Imago”.

Uwaga – dalej możliwe są psuje (spojlery dla tych, co po polsku nie verstehen).

Bardzo nie lubię bohaterki tego opowiadania i chyba niestety to widać. Próbowałem, by mimo mojej niechęci do niej, potraktować ją i jej poglądy uczciwie. To z kolei chyba wyszło, bo jeden z moich beta-czytelników (z prawej strony; niżej opinia czytelniczki z lewej strony) napisał:

nie chciałbym, żeby jego opublikowanie zaliczyło Cię politycznie do wspierających ideologię „gender”. Może poczekaj z tym, aż się uspokoi (to młyn na wodę, mogą Cię wykorzystać). Chyba, że tą patologie niszczącą podstawy naszej biologicznej egzystencji popierasz, czym byłbym szczerze zdziwiony. Widzę, że również nawiązujesz do problemów społecznych, tym razem dotyczących indywidualnych wyborów w społeczeństwie – nie sądziłem, że ta tematyka tak Cię interesuje. Ciekawie osadzona akcja, stworzone abstrakcyjne założenia. Sci-fi bardziej mi odpowiada personalnie 😛 Jakbym się bardzo czepiał, to czy naprawdę uważasz że kobiety są aż tak chaotyczne? No i dlaczego wszystkich wykastrowałeś (aż mnie zabolało)? Czy na zasadzie symetrii, że jak insekty muszą rodzić, to ludzkie społeczeństwo musiało wykastrować przymusowo delegatów, żeby pokazać podobne zaangażowanie władzy?

Koleżanka zdecydowanie z lewej strony (bardzo, bardzo z lewej) oceniła inaczej:

Sytuacja w opowiadaniu bardzo a propos rozmaitych rozmów toczonych tu i ówdzie, czyli feminizm, prawa jednostki, stereotypy, uprzedzenia i inne takie.

Ciekawe jest zestawienie dwóch perspektyw, reprezentowanych przez pułkownika i panią doktor – myśl globalna o wojnie kontra prawo jednostki do reprodukcji. Można powiedzieć, że to przeciwstawienie archetypowych męskości i kobiecości – wojna i macierzyństwo. A także – globalność, abstrakcja kontra konkretność, jednostkowy przypadek. Przy czym “męskość” ma tutaj zdecydowaną przewagę, panuje niepodzielnie, nieprzystający element zostaje usunięty. Bardzo mi się podoba to, jak intencje głównej bohaterki, wyrażone językiem “kobiecości”, czyli praw, konkretności i potomstwa, zostały natychmiast przetłumaczone na język “męski”, czyli język wojny, i nie było żadnej drugi porozumienia ani instytucji odwoławczej. W imieniu bohaterki czułam się sfrustrowana i bezsilna. A więc dobrze.

Inna beta-czytelniczka napisała z kolei:

Nie boisz się posądzenia o rasizm, że ciemnoskóry na początku opowiadania ma nieprzyjemny zapach? 😀
A ogólnie, jestem zachwycona imago! Jest świeże, oryginalne, świetnie się czyta. Jak nigdy przeczytałam jednym ciągiem całość, a już mówiłam kiedyś że nie znoszę czytać w wersji elektronicznej, bo mnie już po 2-3 stronach oczy zaczynają boleć. W porównaniu do tego o skrzacie, o niebo lepsze! Bardzo, bardzo mi się podobało!! Nie wiem, co byś w nim chciał zmieniać? Bo nie widzę co można by polepszyć.
W ogóle pociągnąłbyś pomysł, może mała seria, albo nawet książka?

Na lubimyczytac.pl ocenione dość dobrze:

Ładny język, zgrabne dialogi, postacie przekonujące i w sumie interesujący pomysł chociaż nie do końca przemyślany, pewne analizy nie do końca rozkminione i nie przekonała mnie paranoja ochrony. Przyjemna rzecz (6/10) (by Fidel-F2).

No cóż, paranoja ochrony jest uzasadniona. Tu chodzi o los całego gatunku. Przypomnijmy, handel nie ma sensu, kto zaatakuje pierwszy wygrywa, logika dyktuje więc, by uderzyć jak najszybciej, bo inaczej tamci nas wykończą. Tyle, że ani ludzie, ani tamci nie posługują się tylko logiką i właśnie dlatego powstały misje ludzi na Irze, i insektodów na Ziemi. A ich podstawowym zadaniem nie jest zdobycie wiedzy, tylko utrzymanie pokoju i równowagi.

Na baza.fantasta.pl znacząco wyżej ocenione niż “Trzy do dwóch dla Nowogóry”: 4.42 (średnia z czterech opinii).

Na stronie FWS z kolei pani Bellatrix oceniła tak:

jak dla mnie, zdecydowanie najlepsze spośród trzech polskich opowiadań. Wciągnęło i zainteresowało od pierwszych zdań. Bardzo ciekawa wizja kontaktu z obcymi, zgrabne uwikłanie bohaterki w ‘papierkologię’, fajnie przedstawiona ‘współpraca’. Trochę naiwna wizja biolożki bez problemu dokonującej syntezy nieznanych jej wcześniej hormonów no i odrobinę miałam wrażenie nie do końca wykorzystanego potencjału w końcówce – ale wrażenie całościowe zdecydowanie na plus.

Z kolei pan Dzazga napisał:

“Imago” bardzo fajne, w duchu starego sci-fi. A że akurat sam skrobię coś na konkurs o Pierwszym Kontakcie, to tym lepiej. Napisane może i bez fajerwerków, ale po części taki musiał być zamysł autora – w końcu ukazał kontakt z obcą cywilizacją przez pryzmat badaczy, włącznie z całą wspomnianą buchalterią i biurowymi gierkami. W drugiej połowie może ciut za szybko bohaterka dokonuje przełomowych odkryć, a sami obcy nie są aż tak do końca obcy, ale poza tym jest tu wszystko, za co lubię klasyczne sci-fi.

Opko zostało wpisane do biblionetki. Krótką wzmiankę zamieścił blog komputerowekatharsis.wordpress.com/ –  blog poleca opowiadanie, chociaż przyznał tylko 1 punkt na dwa możliwe.

Można także znaleźć parę słów na starym blogu Marii Dunkel (obecnie nieaktywnym, ale link jeszcze powinien działać). Pani Dunkel zauważyła chyba moją niechęć do głównej bohaterki, ale przyznała, że chociaż denerwująca, są takie kobiety w prawdziwym świecie. Oj, są.

Przynoszę wam pokójOpka na papierzeTrzy do dwóch dla Nowogóry

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *